Kolejny łuk z wiązu. W tym przypadku starałem się wycisnąć z drewna ile tylko się da. Łuk należy do tych krótszych (ok. 165cm), do tego długie niepracujące końce ramion i oczywiście opalanie z jednoczesnym nadaniem refleksu. Trochę się obawiałem, że przesadziłem ale udało się. Łuk pracuje płynnie i przyjemnie się ciągnie. Wąskie, a co za tym idzie lekkie końce ramion nie szarpią przy strzelaniu. Dzięki opaleniu brzuśca trzyma refleks mimo, że ramiona są dość obciążone.

Proces opalania. W sumie nic skomplikowanego, ale można tym zabiegiem doprowadzić do uszkodzenia łuku na późniejszym etapie.

Zauważyłem, że wiele osób szukając swojego drewnianego selfbowa (łuk z samego drewna) upiera się przy mocnych refleksach. Zgadza się, wyglądają super i jeśli są dobrze zaprojektowane poprawiają dynamikę. Osobiście uważam, że jeśli szukamy długiego łuku drewnianego na początek, dużo lepszym wyborem będą często łuki proste. Mogą być krótsze i są łatwiejsze w obsłudze.

Zastanawiam się czy da się jeszcze w jakiś sposób ulepszyć tą konstrukcję i uniknąć złamania (pomijając oczywiście gięcie i dodawanie innych materiałów). Zobaczymy, póki co nie zamierzam kończyć z tym rzemiosłem :)

Materiał: wiąz
Długość: 165 cm
Siła i długość naciągu: 18kg/28″