Kategoria: PROSTE (Page 2 of 3)

Łuk cisowy z gałęzi

Jakiś czas temu rozpocząłem kolejny łuk eksperymentalny. Teraz, kiedy już nie mam tyle czasu na robienie łuków, staram się, aby każdy był doświadczeniem i odpowiedział na jakieś łucznicze pytania. W tym przypadku postarałem się odpowiedzieć na pytanie, które nurtowało mnie od kilku lat. Czy da się wykonać łuk cisowy typu longbow z gałęzi o średnicy niewiele większej niż ostateczne wymiary łuczyska? Jakieś 3 lata temu kupiłem drewno cisowe – w większości krzywe gałęzie, na listwy lub pojedyncze ramiona. Przy okazji zabrałem też dwumetrową gałąź niewielkiej średnicy (u podstawy ok 6 cm, na górze ok 4 cm), trochę krzywa i sękata. Już wtedy wiedziałem po co ją biorę. Celem jest stworzenie łuku o naciągu ok 15kg. Co z tego wyjdzie? zobaczymy :)

_MG_0569      _MG_0625

Wstępna obróbka przyniosła mi dużo radości. Pracowałem jedynie ręcznymi narzędziami (siekierka, strug, nóż, pilniki, cyklina) co przypomniało mi dawne dobre czasy, kiedy zaczynałem przygodę z łukami. Co więcej, nie rysowałem nawet kształtu łuku na grzbiecie. Na czuja strugałem aż do odpowiednich rozmiarów. Był na tyle krzywy, że wymagał kilkukrotnego prostowania na parze. Kiedy kij przypominał juz wymiarami łuk, przy użyciu cykliny zabrałem się za profilowanie. Na luźnej cięciwie łuk wytrzymał wstępne profilowanie.  Jest dobrze, póki co żyje.

Teraz należałoby przystapić do końcowego profilowania z cięciwą (czyt. sznurek do snopowiązałki) o docelowej długości. Postanowiłem jednak, że przed tym nakleję na grzbiet paski skóry (ang. rawhide). Pozwoli mi to odpowiedzieć awaryjnie na inne pytanie (awaryjnie czyli w przypadku złamania). Łuk wydaje się bardzo narażony na destrukcje (krzywy, sęki,mocno zaokrąglony grzbiet, nie do końca dobry układ słoi). Póki co nie udało mi się złamać łuku z rawhidem na grzbiecie, więc nadarzyła się idealna okazja do sprawdzenia wytrzymałości takiej naklejki. Jest to cis wiec jesli będzie złamanie , to będzie na pewno efektowne (przyp. cis się nie łamie, cis wybucha), ciekawe jak to będzie wyglądało ze skórą na grzbiecie.

Na dziś to będzie tyle.  Już niedługo koniec historii. Zdradzę tylko (lub aż) tyle, że łuk się nie złamał, ALE… o tym już w weekend. Wskazówka na dziś- staraj się aby każdy kolejny łuk przynosił jak najwięcej odpowiedzi. Ostatecznie może się okazać, że przyniesie więcej pytań niż odpowiedzi, ale to dobrze. W końcu coś nas musi napędzać :)

_MG_0624


Trochę Was okłamałem z tą kontynuacja w przyszły weekend, za co przepraszam. Niestety nie zawsze znajduję czas, albo pogoda nie dopisuje. Ostatnio sfotografowałem wszystkie nie publikowane łuki. Ten cisowy patyk też się załapał.

Więc tak jak już mówiłem, łuk się nie złamał. Co więcej, nawet się nie ułożył. Jednak tyle ile się namęczyłem z łapaniem symetri względem cięciwy doprowadziło mnie do wniosku, że nigdy więcej. Szkoda nerwów i czasu. Ostatecznie jakoś trzyma symetrię, ale czasem cięciwa może uciec w bok.

Mam swoją teorię na temat tego zjawiska. Przy łukach wykonanych z gałęzi o bardzo małej średnicy, rdzeń łuku znajduje się w środku ramienia. Wokół rdzenia promieniście rozchodzą sie słoje. Według mnie o wiele łatwiej wyginać łuk w inne strony kiedy rdzeń znajduje się w środku. Ramie nie posiada naturalnego kierunku wygięcia (przypominam, że łatwiej wygina się listwę równolegle do słojów niż w poprzek). Kiedy w ramieniu słoje są ułożone równolegle, ramię posiada naturalny kierunek, w którym łatwiej je wygiąć. Tutaj szybki rysunek na zobrazowanie teorii:

1

Postrzelałem trochę, da się. Łuk w rękojeści jest dosyć wąski, przez co przy strzelaniu czuć szarpanie. Największy plus tego łuku to wygląd, conajmniej ciekawy. Na całej długości liczne drobne sęczki. Sam łuk jest naturalnie powyginany i różni się nieco wyglądem od typowego longbowa. Na grzbiecie cienka skóra (rawhide), która dodatkowo nadaje ciekawej barwy. Zapomniałem dodać, że gryfy nie mają nacięć na cięciwę, a owijki z ścięgien jelenia. Dodają mu pierwotnego charakteru.

Trochę nie wiem co z tym łukiem zrobić. Nie mogę go potraktowac jako pełnowartościowy łuk. Może ktoś chętny na eksponat na ścianę, z którego ewentualnie można postrzelać ? J Do eksponatu przydałaby się strzała, też w klimacie prehistorycznym.

Wniosek:
Da się wykonać łuk z bardzo cienkiej cisowej gałęzi, ale pytanie czy ma to sens. Ostatecznie możemy włożyć masę czasu i pracy w coś co w efekcie nie będzie lepsze od jesionowego lub leszczynowego łuku z grubszej belki. Ostatecznie mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że aby wykonać dobry łuk cisowy potrzebujemy gałęzi o średnicy (na środku gałęzi) minimum 6-7cm. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki. Na przykład kiedy posiadamy idealny meteriał.

Na koniec galeria. Łuk posiada póki co cięciwę roboczą bo jeszcze nie wiem jak skończy :)

 

Cisowy longbow – reaktywacja

W 2012 wykonałem swój pierwszy cisowy longbow. Opis i kilka zdjęć można znaleźć TUTAJ. Tak jak opisałem to wcześniej, chciałem przede wszystkim żeby łuk przeżył i strzelał. Dlatego wykonałem kilka zabiegów, które zmniejszyły ryzyko złamania do minimum. Łuk był długi (między zaczepami 189cm) z lekkim nadmiarem materiału. Na grzbiet nakleiłem rawhide (przyp. suszona surowa skóra, w tym przypadku kozy). Oczywiście im bardziej „bezpieczne” projektowanie łuku, tym gorsza dynamika. Najlepsze łuki to te, które balansują na granicy wytrzymałości. Dobry łuk powinien być w 9/10 złamany. Ten longbow z pewnością nie spełniał tych warunków. Dodatkowo po jakimś czasie pojawiło się ułożenie. Łuk był zbyt ciężki jak na swoją siłę naciągu i przyjemność strzelania była niewielka. Postanowiłem więc, ponownie zabrać łuk do warsztatu.

ułożenie

Ułożenie łuku przed zmianami

Parametry łuku przed poprawkami:
Długość między zaczepami: 189cm
Naciąg: 24 kg/28″
Waga: 631g
Ułożenie:
dolne ramię: 4cm
górne ramię: 4,5cm

Teoretycznie wiedziałem co zrobić aby poprawić parametry łuku. Miałem jak zawsze wiele wątpliwości, ale postanowiłem spróbować. Ryzyk-fizyk doskonale sprawdza się przy nabieraniu łuczniczego doświadczenia. Plan był następujący:
1. Skrócić i zdjąć starą skórę.
2. Nagiąć na parze w lekki refleks.
3. Lekko opalić brzusiec.
4. Przykleić nową jaśniejszą skórę.
5. Zebrać maksymalną ilość niepotrzebnego materiału, szczególnie  z boków i w okolicach gryfów.
6. Wykonać bardziej smukłe i lekkie gryfy.
7. Zamiast lakierem, zakonserwować łuk szelakiem.

  1. Tutaj nie było specjalnych trudności. Piła, ciach i gotowe. Wstępnie skróciłem o jakieś 10cm.
    gryfy
  2. Naginanie nie sprawiło żadnych trudności. Cis świetnie się do tego nadaje.
  3. Opalanie zawsze mnie stresuje. Trwa dosyć długo i nigdy do końca nie wiem czy opaliłem wystarczająco, czy zbyt mocno. Poziom wilgoci w drewnie też stanowi zagadkę, więc trzeba odstawić łuk na jakiś czas, żeby drewno nabrało nieco wilgoci.
  4. Użyłem skóry pozyskanej z białej kozy, kolorystycznie prezentowała się znacznie lepiej niż wcześniejsza szara skóra. Po namoczeniu w kleju rybim stała się nieco transparentna, więc nie rzuca się specjalnie w oczy.
  5. Powoli zbierałem coraz więcej materiału. Ostatecznie łuk jest znacznie lżejszy, mniej kanciaty, a gryfy bardziej delikatne.
  6. Nowe gryfy wyglądają o wiele lepiej i są mniejsze.
  7. Łuk zakonserwowałem wieloma cienkimi warstwami bezbarwnego szelaku. Prezentuje się znacznie lepiej niż lakier. Przyjemność nakładania o niebo większa.

No i stała się magia! Po profilowaniu okazało się, że łuk waży 491g a naciąg wzrósł do 26kg. W spoczynku utrzymuje niewielki refleks na poziomie 2cm. Wg mnie wygląda znacznie lepiej niż wcześniej, a co najważniejsze wzrosła dynamika i przyjemność ze strzelania (jeśli można mówić o przyjemności strzelania z 26-cio kilogramowego łuku). Zrezygnowałem z rogowej wstawki na rzecz małego wypalanego krzyżyka. Cięciwa dacronowa z lnianymi owijkami przynajmniej sprawia wrażenie naturalnej. Później planuje wykonać naturalną cięciwę flamandzką. Morał taki, że czasem warto zaryzykować i poprawić swój stary łuk. Jest to też wartościowa lekcja, ponieważ odkrywamy nasze wcześniejsze błędy.

Parametry po zmianach(w nawiasie przed):
Długość między zaczepami: 175cm (189cm)
Naciąg: 26 kg/28″ (24kg)
Waga: 491g (631g)
Ułożenie: brak (4cm)
Refleks: 2cm

Na koniec oczywiście galeria:

Łuk płaski – leszczynowy

Materiał: leszczyna
Typ: płaski
Siła i długość naciągu: 14kg/24″
Długość całkowita: 137 cm
Waga łuku: 273g

Krótki łuk płaski z leszczyny. Na grzbiecie klimatyczny inicjał.

Leszczynowy snakebow

Materiał: Leszczyna
Typ: płaski z charakterem (snakebow)
Siła i długość naciągu: 16kg/28″
Długość całkowita: 166cm
Waga łuku: 447g

Znowu leszczynowy. Tym razem coś wyjątkowego bo nieco „wężowy” kształt. Czasem to drewno dyktuje jak ma wyglądać łuk i lepiej się temu nie sprzeciwiać :] Kolejny dowód na to, że z leszczyny można stworzyć całkiem ciekawe kijaszki.  Po raz pierwszy nie bejcowałem tego gatunku. Sami możecie ocenić rysunek drewna. Mnie się bardzo podoba (na pewno bardziej niż jesionu). Na grzbiecie pozostawiłem resztki łyka – jak dla mnie ciekawa i naturalna ozdoba.

Długi łuk angielski

Typ: longbow
Materiał: wiąz
Długość całkowita: 200cm
Siła i długość naciągu: 27kg/28″ max 30″

Typowy długi łuk angielski z rogowymi gryfami. Zachowałem naturalne zawirowania włókien wiec w kilku miejscach jest nieco pofalowany, tak jak lubię. Łuk przez swoją prostotę wygląda bardzo naturalnie i klimatycznie. W miejscu przyłożenia strzały wklejona rogowa płytka. Dlaczego taki długi? Taki miał być :] Myślę że łuk można by spokojnie ciągnąć nawet na 32″, jednak nie robiłem tego bo nigdy prawdopodobnie nie będzie tyle naciągany, a po co katować drewno.

Łuk prymitywny

Materiał: wiąz
Długość całkowita: 141 cm
Siła/długość naciągu: 19kg/24″
Masa łuku: 308g
Szerokość ramion: 3,7-1cm

Łuk wykonany z szczapki o niewielkiej średnicy, którą omal już nie wyrzuciłem. Leżała na strychu ze 3 lata, może więcej. Żal mi się zrobiło tego krzywego kijaszka. Zamiast rzucić nim w ognie piekielne, postanowiłem dać mu szansę i awansować go na najwyższy stopnień egzystencji drewna – czyli zrobić z niego łuk :] Najpierw naprostowałem go na parze, później przykleiłem rawhide. Łuk jest bardzo krótki i ma zaokrąglony grzbiet. Wiąz to drewno niezwykle wytrzymałe więc miałem nadzieję, że da radę. Szczapka posiadała naturalny refleks. Przetrenowałem go do 24″. Dalej wolałem nie ryzykować, ramiona były zbyt wąskie, a na grzbiet działały zbyt duże siły rozciągające. W efekcie powstał naprawdę fajny łuk. Początkowo ułożenie zerowe, po strzelaniu niewielkie rzędu 1-2cm. Jak na takie warunki to bardzo dobrze. Całość postanowiłem ładnie przystroić bo łuk już na początku wyglądał ciekawie i prymitywnie. Cięciwa wykonana z dacronu, jednak zabarwiona tak aby wyglądała jak len, same owijki są już z dratwy. Jakiś bazgroł, frędzle (drewno, poroże) i futerkowe cićki na cięciwie czynią ten łuk bardzo klimatycznym. Zakochałem się w nim :]

Morał: daj szanse każdemu kijaszkowi, a ten przy odrobinie szczęścia się odwdzięczy :]

« Older posts Newer posts »

© 2024 Tomasz Bolik

Theme by Anders NorenUp ↑