Kategoria: ŁUKI (Page 3 of 6)

Łuk refleks-defleks

Łuk wykonałem  już kilka miesięcy temu, kolejny z serii eksperymentalnych. Zastosowałem w nim dość duży defleks. Chciałem wykonać krótki, silny łuk z dosyć agresywnym refleksem i naciągiem do 28″. Zadanie w sumie udane, choć nie do końca. Miał mieć pod 30kg naciągu, ale przez kłopoty przy profilowaniu wyszło jedynie 22kg. Użyłem oczywiście ścięgien na grzbiecie, bez tego łuk mógłby nie wytrzymać albo się ułożyć. Defleksy zrobiłem nieco za mocne, przez co musiałem podnieść wysokość cięciwy. Dzięki temu łuk wygląda naprawdę ciekawie, a napięcie wstępne jest na odpowiednim poziomie. W miejscu przyłożenia strzały łuk jest zwężony z obu stron, więc nadaje się dla praworęcznych i leworęcznych. Gryfy posiadają wstawki rogowe, a na refleksach umieściłem skórzane rowki, które zapobiegają spadaniu cięciwy (końce ramion są wąskie). Na chronografie wynik zadowalający :)

Łuk typu naked, czyli wszystkie bebechy (czyt. ścięgna) na wierzchu, zabezpieczony szelakiem.
Miałem go jeszcze zdobić ale albo mi się nie chce albo nie mam czasu… nie wiem co przeważa :)

Materiał: Wiąz +ścięgna
Siła i długość naciągu: 22kg/28″
Długość całkowita: 132cm
Szybkość: 28g/ 160fps

 

Łuk wschodni

Pierwszy eksperymentalny łuk wschodni w moim warsztacie. Nie jestem fanem tego typu łuków, ale naturalną koleją rzeczy jest, że podejmujemy coraz trudniejsze wyzwania. Nie wiedziałem czy coś mi z tego wyjdzie ale bez specjalnego namaszczenia zabrałem się do pracy. Użyłem listwy wiązowej, którą kiedyś tam wyciąłem z niewielkiej szczapy. Już na tym etapie popełniłem błąd, bo listwa nie miała idealnego usłojenia i przy suszeniu lekko odbiegła od osi co na późniejszych etapach przysporzyło mi dodatkowej pracy i nerwów…. ale po kolei.

Pierwszy raz wycinałem także łączenia typu „V”. Do tej pory wychodziłem z założenia, że bez piły taśmowej (po naszymu bandzejga) nie wykonam tego dobrze. Myliłem się. Rok temu kupiłem ręczną piłę japońską, cudowne narzędzie. Nigdy więcej nie użyje innej piły do drewna w moim warsztacie. Proste, czyste precyzyjne cięcia – tego potrzebowałem. Najpierw wyciąłem V-ki w ramionach, a potem doszlifowałem na klin gryfy, które wykonałem z  drewna brzozowego (jest stosunkowo lekkie i wytrzymałe). Elementy pasowały do siebie bez większych szczelin.

_MG_0477 _MG_0478 _MG_0479

I tutaj kolejna sztuczka. Oba elementy gotujemy na parze i póki są gorące skręcamy ze sobą ściskami stolarskimi. Po takim zabiegu połączenie jest niemal idealne. Do klejenia użyłem kleju poliuretanowego (używam coraz częściej, odporny na wodę, szybko schnie, bardzo wytrzymały, nie trzeba nic mieszać..itd). Nie jestem ortodoksem, ale naturalny klej rybi także dałby radę. Po sklejeniu wyszlifowałem gryfy i wstępnie wygiąłem w lekki refleks. Na grzbiecie są ścięgna jelenia, warstwa średniej grubości, optymalna do łuków drewno/ścięgna.

ŚCIĘGNA, ŚCIĘGNA…

_MG_0725 _MG_0730

W trakcie schnięcia założyłem przeciwcięciwę i dokręcałem co kilka dni. Po 2 tygodniach miałem łuczek z dość  pokażnym refleksem co trochę mnie niepokoiło.
PRZED:

_MG_0727 _MG_0728

PO NAKLEJENIU ŚCIĘGIEN:

_MG_0753 _MG_0754

Cały czas nie byłem pewny czy sam wiąz wytrzyma taki agresywny refleks. listwa miała jedynie 3cm szerokości. Kompresja na brzuścu będzie solidna. No ale zabrałem się do profilowania. Przy takim profilu nie jest to czynność łatwa. Już na początku miałem problem z założeniem łuku w uchwyt, bo w moim podziemnym warsztacie mam niski sufit i pokaźny refleks się zwyczajnie nie mieścił :) Ostatecznie jakoś sobie poradziłem. Bardzo interesujące jest naciąganie takiego łuku od spoczynku do pełnego napięcia. Na początku naciąganie jest dosyć oporne, dopiero po przekroczeniu magicznej pozycji ramiona nagle uginają się lekko i płynnie – mamy tu do czynienia z dźwignią. Gryfy dopiero przy odpowiednim kącie ułatwiają wyginanie ramion. Profilowanie było conajmniej stresujące. Łuk pracuje także w rękojeści ponieważ długość pracująca to jedynie ok 90cm. Przy takim refleksie i bez wzmocnienia brzuśca jest to niewiele. Łuk wyprofilowałem ale moje obawy się potwierdziły. Na ramionach pojawiły się drobne chryzale (zgnioty/kompresja drewna). Jeden nieco większy w okolicach drobnego sęka (wszystko widać na zdjęciach).

_MG_1246 _MG_1249

Na pewno nie wpływa to na dynamikę łuku, są to naprawdę niewielkie płytkie zmiany. Uważam też, że łuk przy dobrym użytkowaniu się nie złamie z tego powodu. Może być bardziej wrażliwy na przeciwwygięcie, ale tego nie powinno się robić z żadnym łukiem. Znam ludzi co wiele lat używają łuków nawet z pokaźnymi chryzalami i nic się nie dzieje, nie demonizujmy. Faktem jest , że jest to coś niepożądanego i denerwuje samego twórcę łuku. Przydałby się osobny artykuł o tym.

Tak więc łuk działa, to najwazniejsze, co teraz. Na pewno rękojęść. Trzymanie listwy 3x1cm z pewnością nie jest wygodne. Wykonałem rękojeść z kilku warstw twardej skóry naturalnej. Wizualnie nie wygląda super, ale w planach i tak jest pokrycie majdanu skórą.

_MG_0911

Po doszlifowaniu miałem zakończyć prace nad łukiem, ale pomyślałem, że skoro jest to łuk testowy to dokończmy testy do końca. Może jakieś okrycie ścięgien albo zdobienia? Postanowiłem użyć mojego ulubionego materiału, czyli suszonej powłoki kozy (ponury opis :D ) warstwa ścięgien nie była jakaś gruba więc nie szlifowałem grzbietu, przy następnej próbie na pewno to zrobię, wtedy zamiast nieregularnej powierzchni mielibyśmy ładny, gładki, zaokrąglony grzbiet. Jak dla mnie wygląda super i sprawuje się też bardzo dobrze. Może nie jest tak wododporna jak kora, ale to nie był mój cel. Zresztą krótki kontakt z wodą spokojnie wytrzyma, chroni mechanicznie i znacząco poprawia wygląd. Uwielbiam tą naturalną nieregularną kolorystykę skóry.

Na końcu zdobienia. Nie chciało mi się, ale co tam. Użyłem płatków sztucznego złota. Przykleiłem na sklepowym mikstonie (kleju do pozłotnictwa). Jest do bani. Ok, działa jak należy, ale nigdy nie wysycha w 100%. Ostatecznie tworzy powłokę jakby z gumy, którą można zdrapać. Jeśli się nie drapie i przypadkiem nie uderzy w ostry kant to trzyma, palcem też nie zetrzemy. Następnym razem użyje naturalnego kleju rybiego, który też używano od wieków w pozłotnictwie i jestem niemal pewny, że efekt będzie wiele lepszy. Złotą powłokę na czuja poszkryfałem czarnym tuszem, ornament trochę chaotyczny, ale jest tyle nadziubdziane, że tracimy rozeznanie i ostatecznie wygląda dobrze :) Trochę nie podoba mi się, że przy tej metodzie muszę rysować tło. Wolałbym złotą farbą na czarnym tle. Może jeszcze dojdę do lepszej techniki, trzeba próbować dalej.

_MG_1122

Kiedy łuk był gotowy, jeszcze kilka razy korygowałem na gorąco oś cięciwy, więc w jednym miejscy widać lekko przyrumienione drewno. Ostatecznie cięciwa lekko odbiega od osi co jest jak najbardziej dopuszczalne. Majdan nie do końca pięknie pokryłem skórą – przy użyciu butaprenu (SZOK! ON TEGO UŻYŁ – dobry nagłówek do brukowca). Miejsce przyłożenia strzały zabezpieczyłem, a jakże, suszoną kozą.

Nadszedł czas na strzelanie i…. łał, przyjemność strzelania najwyższa z wszystkich łuków jakie do tej pory wykonałem. Bardzo płynne i przyjemne naciąganie. Czuć wysokie napięcie wstępne i zero szarpania przy strzale, majdan dzięki użyciu skóry jest jakiś taki miły w trzymaniu :)  Aż mi żal, że postanowiłem go sprzedać i jeszcze walczę z myślami. Tak czy tak moja niechęć do łuków wschodnich maleje i na pewno wykonam kolejne, wzbogacone o nabyte doświadczenie.

Dane techniczne:
Materiał: wiąz, jelenie ścięgna, brzoza(gryfy), czereśnia (wstawki), rawhide
Długość pracująca: ok 90cm
Długość całkowita: 145cm
Długość gryfów: 25cm
Szerokość gryfów: 4-5mm
Szerokość ramion: 3cm
Siła i długość naciągu: 14kg/28″
Przy strzale 27g pokazywało coś ponad 140fps.

 

PS. Czerpię coraz większą przyjemność z pisania tych głupot, tym bardziej, że ktoś to tam czasem czyta. Jednak próbuję dojrzeć do decyzji kręcenia video bo to pisanie pożera za dużo czasu.

 

Łuk cisowy z gałęzi

Jakiś czas temu rozpocząłem kolejny łuk eksperymentalny. Teraz, kiedy już nie mam tyle czasu na robienie łuków, staram się, aby każdy był doświadczeniem i odpowiedział na jakieś łucznicze pytania. W tym przypadku postarałem się odpowiedzieć na pytanie, które nurtowało mnie od kilku lat. Czy da się wykonać łuk cisowy typu longbow z gałęzi o średnicy niewiele większej niż ostateczne wymiary łuczyska? Jakieś 3 lata temu kupiłem drewno cisowe – w większości krzywe gałęzie, na listwy lub pojedyncze ramiona. Przy okazji zabrałem też dwumetrową gałąź niewielkiej średnicy (u podstawy ok 6 cm, na górze ok 4 cm), trochę krzywa i sękata. Już wtedy wiedziałem po co ją biorę. Celem jest stworzenie łuku o naciągu ok 15kg. Co z tego wyjdzie? zobaczymy :)

_MG_0569      _MG_0625

Wstępna obróbka przyniosła mi dużo radości. Pracowałem jedynie ręcznymi narzędziami (siekierka, strug, nóż, pilniki, cyklina) co przypomniało mi dawne dobre czasy, kiedy zaczynałem przygodę z łukami. Co więcej, nie rysowałem nawet kształtu łuku na grzbiecie. Na czuja strugałem aż do odpowiednich rozmiarów. Był na tyle krzywy, że wymagał kilkukrotnego prostowania na parze. Kiedy kij przypominał juz wymiarami łuk, przy użyciu cykliny zabrałem się za profilowanie. Na luźnej cięciwie łuk wytrzymał wstępne profilowanie.  Jest dobrze, póki co żyje.

Teraz należałoby przystapić do końcowego profilowania z cięciwą (czyt. sznurek do snopowiązałki) o docelowej długości. Postanowiłem jednak, że przed tym nakleję na grzbiet paski skóry (ang. rawhide). Pozwoli mi to odpowiedzieć awaryjnie na inne pytanie (awaryjnie czyli w przypadku złamania). Łuk wydaje się bardzo narażony na destrukcje (krzywy, sęki,mocno zaokrąglony grzbiet, nie do końca dobry układ słoi). Póki co nie udało mi się złamać łuku z rawhidem na grzbiecie, więc nadarzyła się idealna okazja do sprawdzenia wytrzymałości takiej naklejki. Jest to cis wiec jesli będzie złamanie , to będzie na pewno efektowne (przyp. cis się nie łamie, cis wybucha), ciekawe jak to będzie wyglądało ze skórą na grzbiecie.

Na dziś to będzie tyle.  Już niedługo koniec historii. Zdradzę tylko (lub aż) tyle, że łuk się nie złamał, ALE… o tym już w weekend. Wskazówka na dziś- staraj się aby każdy kolejny łuk przynosił jak najwięcej odpowiedzi. Ostatecznie może się okazać, że przyniesie więcej pytań niż odpowiedzi, ale to dobrze. W końcu coś nas musi napędzać :)

_MG_0624


Trochę Was okłamałem z tą kontynuacja w przyszły weekend, za co przepraszam. Niestety nie zawsze znajduję czas, albo pogoda nie dopisuje. Ostatnio sfotografowałem wszystkie nie publikowane łuki. Ten cisowy patyk też się załapał.

Więc tak jak już mówiłem, łuk się nie złamał. Co więcej, nawet się nie ułożył. Jednak tyle ile się namęczyłem z łapaniem symetri względem cięciwy doprowadziło mnie do wniosku, że nigdy więcej. Szkoda nerwów i czasu. Ostatecznie jakoś trzyma symetrię, ale czasem cięciwa może uciec w bok.

Mam swoją teorię na temat tego zjawiska. Przy łukach wykonanych z gałęzi o bardzo małej średnicy, rdzeń łuku znajduje się w środku ramienia. Wokół rdzenia promieniście rozchodzą sie słoje. Według mnie o wiele łatwiej wyginać łuk w inne strony kiedy rdzeń znajduje się w środku. Ramie nie posiada naturalnego kierunku wygięcia (przypominam, że łatwiej wygina się listwę równolegle do słojów niż w poprzek). Kiedy w ramieniu słoje są ułożone równolegle, ramię posiada naturalny kierunek, w którym łatwiej je wygiąć. Tutaj szybki rysunek na zobrazowanie teorii:

1

Postrzelałem trochę, da się. Łuk w rękojeści jest dosyć wąski, przez co przy strzelaniu czuć szarpanie. Największy plus tego łuku to wygląd, conajmniej ciekawy. Na całej długości liczne drobne sęczki. Sam łuk jest naturalnie powyginany i różni się nieco wyglądem od typowego longbowa. Na grzbiecie cienka skóra (rawhide), która dodatkowo nadaje ciekawej barwy. Zapomniałem dodać, że gryfy nie mają nacięć na cięciwę, a owijki z ścięgien jelenia. Dodają mu pierwotnego charakteru.

Trochę nie wiem co z tym łukiem zrobić. Nie mogę go potraktowac jako pełnowartościowy łuk. Może ktoś chętny na eksponat na ścianę, z którego ewentualnie można postrzelać ? J Do eksponatu przydałaby się strzała, też w klimacie prehistorycznym.

Wniosek:
Da się wykonać łuk z bardzo cienkiej cisowej gałęzi, ale pytanie czy ma to sens. Ostatecznie możemy włożyć masę czasu i pracy w coś co w efekcie nie będzie lepsze od jesionowego lub leszczynowego łuku z grubszej belki. Ostatecznie mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że aby wykonać dobry łuk cisowy potrzebujemy gałęzi o średnicy (na środku gałęzi) minimum 6-7cm. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki. Na przykład kiedy posiadamy idealny meteriał.

Na koniec galeria. Łuk posiada póki co cięciwę roboczą bo jeszcze nie wiem jak skończy :)

 

Cisowy longbow – reaktywacja

W 2012 wykonałem swój pierwszy cisowy longbow. Opis i kilka zdjęć można znaleźć TUTAJ. Tak jak opisałem to wcześniej, chciałem przede wszystkim żeby łuk przeżył i strzelał. Dlatego wykonałem kilka zabiegów, które zmniejszyły ryzyko złamania do minimum. Łuk był długi (między zaczepami 189cm) z lekkim nadmiarem materiału. Na grzbiet nakleiłem rawhide (przyp. suszona surowa skóra, w tym przypadku kozy). Oczywiście im bardziej „bezpieczne” projektowanie łuku, tym gorsza dynamika. Najlepsze łuki to te, które balansują na granicy wytrzymałości. Dobry łuk powinien być w 9/10 złamany. Ten longbow z pewnością nie spełniał tych warunków. Dodatkowo po jakimś czasie pojawiło się ułożenie. Łuk był zbyt ciężki jak na swoją siłę naciągu i przyjemność strzelania była niewielka. Postanowiłem więc, ponownie zabrać łuk do warsztatu.

ułożenie

Ułożenie łuku przed zmianami

Parametry łuku przed poprawkami:
Długość między zaczepami: 189cm
Naciąg: 24 kg/28″
Waga: 631g
Ułożenie:
dolne ramię: 4cm
górne ramię: 4,5cm

Teoretycznie wiedziałem co zrobić aby poprawić parametry łuku. Miałem jak zawsze wiele wątpliwości, ale postanowiłem spróbować. Ryzyk-fizyk doskonale sprawdza się przy nabieraniu łuczniczego doświadczenia. Plan był następujący:
1. Skrócić i zdjąć starą skórę.
2. Nagiąć na parze w lekki refleks.
3. Lekko opalić brzusiec.
4. Przykleić nową jaśniejszą skórę.
5. Zebrać maksymalną ilość niepotrzebnego materiału, szczególnie  z boków i w okolicach gryfów.
6. Wykonać bardziej smukłe i lekkie gryfy.
7. Zamiast lakierem, zakonserwować łuk szelakiem.

  1. Tutaj nie było specjalnych trudności. Piła, ciach i gotowe. Wstępnie skróciłem o jakieś 10cm.
    gryfy
  2. Naginanie nie sprawiło żadnych trudności. Cis świetnie się do tego nadaje.
  3. Opalanie zawsze mnie stresuje. Trwa dosyć długo i nigdy do końca nie wiem czy opaliłem wystarczająco, czy zbyt mocno. Poziom wilgoci w drewnie też stanowi zagadkę, więc trzeba odstawić łuk na jakiś czas, żeby drewno nabrało nieco wilgoci.
  4. Użyłem skóry pozyskanej z białej kozy, kolorystycznie prezentowała się znacznie lepiej niż wcześniejsza szara skóra. Po namoczeniu w kleju rybim stała się nieco transparentna, więc nie rzuca się specjalnie w oczy.
  5. Powoli zbierałem coraz więcej materiału. Ostatecznie łuk jest znacznie lżejszy, mniej kanciaty, a gryfy bardziej delikatne.
  6. Nowe gryfy wyglądają o wiele lepiej i są mniejsze.
  7. Łuk zakonserwowałem wieloma cienkimi warstwami bezbarwnego szelaku. Prezentuje się znacznie lepiej niż lakier. Przyjemność nakładania o niebo większa.

No i stała się magia! Po profilowaniu okazało się, że łuk waży 491g a naciąg wzrósł do 26kg. W spoczynku utrzymuje niewielki refleks na poziomie 2cm. Wg mnie wygląda znacznie lepiej niż wcześniej, a co najważniejsze wzrosła dynamika i przyjemność ze strzelania (jeśli można mówić o przyjemności strzelania z 26-cio kilogramowego łuku). Zrezygnowałem z rogowej wstawki na rzecz małego wypalanego krzyżyka. Cięciwa dacronowa z lnianymi owijkami przynajmniej sprawia wrażenie naturalnej. Później planuje wykonać naturalną cięciwę flamandzką. Morał taki, że czasem warto zaryzykować i poprawić swój stary łuk. Jest to też wartościowa lekcja, ponieważ odkrywamy nasze wcześniejsze błędy.

Parametry po zmianach(w nawiasie przed):
Długość między zaczepami: 175cm (189cm)
Naciąg: 26 kg/28″ (24kg)
Waga: 491g (631g)
Ułożenie: brak (4cm)
Refleks: 2cm

Na koniec oczywiście galeria:

Łuk płaski – leszczynowy

Materiał: leszczyna
Typ: płaski
Siła i długość naciągu: 14kg/24″
Długość całkowita: 137 cm
Waga łuku: 273g

Krótki łuk płaski z leszczyny. Na grzbiecie klimatyczny inicjał.

Leszczynowy snakebow

Materiał: Leszczyna
Typ: płaski z charakterem (snakebow)
Siła i długość naciągu: 16kg/28″
Długość całkowita: 166cm
Waga łuku: 447g

Znowu leszczynowy. Tym razem coś wyjątkowego bo nieco „wężowy” kształt. Czasem to drewno dyktuje jak ma wyglądać łuk i lepiej się temu nie sprzeciwiać :] Kolejny dowód na to, że z leszczyny można stworzyć całkiem ciekawe kijaszki.  Po raz pierwszy nie bejcowałem tego gatunku. Sami możecie ocenić rysunek drewna. Mnie się bardzo podoba (na pewno bardziej niż jesionu). Na grzbiecie pozostawiłem resztki łyka – jak dla mnie ciekawa i naturalna ozdoba.

« Older posts Newer posts »

© 2024 Tomasz Bolik

Theme by Anders NorenUp ↑